poniedziałek, 6 lutego 2017

Kronika Prokosza i Joachim Lelewel jeszcze raz obalenie kłamstwa

W naszej historii mamy dwie ze znanych kronik, które wzbudzają wątpliwości. Kronika Kadłubka i kronika Prokosza. Szukaj własnej opinii i prawdy, gdyż w podręcznikach polskich jest ona zmanipulowana i poddana cenzurze. Lechia była czymś w rodzaju federacji, (Imperium to chyba przesada?), może wywodzącą się od Jakiegoś władcy Lecha żyjącego przed dużo, dużo przed narodzeniem Chrystusa i wszyscy mieszkańcy szczycili się pochodzeniem od Lecha. Tak jak Chrześcijanie nazwę swą biorą od Jezusa z Nazaretu. Potem byliśmy Sarmatami w wyniku przybycia do naszego kraju Sarmatów z dzisiejszego Iranu, o czym świadczy najlepiej nasze DNA, które jest identyczne z naszym. Potem zostaliśmy  Wandalami, z której to  linii równej wywodzą się Rosjanie, a z linii bocznej dzisiejsi mieszkańcy Ukrainy - np..wandalski wojewoda KIJ, założyciel Kijowa. Potem zostaliśmy Polakami. Tak to w bardzo dużym skrócie wygląda. Polska jest sercem słowian, dlatego się nas tak tępi. W wyniku różnych wiatrów historii Rosjanie z zewnątrz Lechita w środku mongoł. Polak z zewnątrz Lechita w środku Katolik. Sterowani  i napuszczani na siebie dziś mamy to co mamy. Korzyści zawsze odnoszą inni tylko nie my. To w zasadzie dotyczy wszystkich słowian. W momencie zjednoczenia to my rządziliśmy europą i to nas się bano. Dziś słabi, ogłupiali, ograbiani i non stop skłócanii buduje przed nami mury, ciężkie do pokonania.

Nasza jedyna Kronika Kadłubka napisana jest w formie dialogu, była napisana w takiej formie, gdyż tylko w takiej mogła zostać przekazana innym pokoleniom kiedy były palone i niszczone nasze kroniki. Kadłubkowi należy się zbudowanie wielkiego kopca jako oznaki szacunku i wdzięczności od nas Lechitów.

Pozostaje jeszcze kronika Prokosza, podważana w zasadzie tylko przez Joachima Lelewela, zaś o innych półgłowkach nie ma co wspominać. 
Joachmi Lelewel pochodzi tak nam się to przedstawia ze sopolonizowanej niemieckiej rodziny Loelhoeffelów de Loewensprung .
Jego ojciec był wieloletnim członkiem Komisji Edukacji Narodowej, czyli masonem.
Ja to widzę inaczej, a mianowicie:
Joachim Lelewel to potomek zasłużonego rodu Lölhöffel von Löwensprung, który w swej głównej linii wydał wielu generałów pruskich i niemieckich:
  • Adolf Karl Lölhöffel von Löwensprung (1841-1928), Generalmajor
  • Erich Lölhöffel von Löwensprung (1845-1915), Generalleutnant
  • Friedrich Wilhelm Lölhöffel von Löwensprung (1717-1780), Generalleutnant
  • Johann Christoph Lölhöffel von Löwensprung (1780-1836), Generalmajor
  • Kurt Lölhöffel von Löwensprung (1844-1916), Generalmajor
Jednakże to zbyt mało, aby ugotować naszego Lelewelka. Gwoździem do jego kłamstw i wydumanych teorii jest to co robił w interesie Prus w swojej twórczości. Odpowiedź znajdziemy w poniższej publikacji:

https://books.google.ca/books?id=D4ZaAAAAcAAJ&printsec=frontcover&dq=Tadesz+Wola%C5%84ski&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwjh_M7lr_TRAhVK3mMKHScjBAsQ6AEINDAE#v=onepage&q&f=false

Tadeusza Wolańskiego odkrycie Najdawniejszych Pomników Narodu Polskiego publikacji wydanej w Poznaniu w 1843 r.. Na stronach 6, 7 i dalszych jasno i niezbicie wygląda, że samo jego podejście jest z samego początku pruskie, czyli tępę i puste, za to podważające wszystko i zmanipulowanie w sposób typowy dla osób, które działają w niemiecko-pruskim interesie.
I tyle na temat Joachima Lelewela. Dalsza dyskusja nie ma po prostu sensu.

Następnie jest kolejna publikacja.

https://books.google.pl/books?id=485bAAAAcAAJ&pg=PA162&lpg=PA162&dq=Kronika+Ademara&source=bl&ots=JhJfSABjYs&sig=hxBsuxQaCVMz_gMeN1yXWjgNpAM&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwiVspmFv_rRAhWBuRQKHXAuBfQ4FBDoAQgnMAM#v=onepage&q&f=false

Pamiętniki o dziejach piśmiennictwa i prawodastwie Słowian jako dodatek do historii prawodastw słowiańskich przez siebie napisanej wydał Wacław Aleksander Maciejewski wydanej w 1839 r.
Znajdziesz też tam potwierdzenie, że Lechici mieli już inne obrządki min. greckie. Dowiesz się jak tak naprawde obiecywano zostawienie lokalnych obrządków  i budziła reakcje innych narodów. 

Ciekawa rozmowa z kapłanem neounickim warta posłuchania.



















8 komentarzy:

  1. Dużo czytam, ale tak prostackiego tekstu to dawno nie widziałem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypowiedź kapłana spoko (Mówi to osoba negatywnie nastawiona do religijnych struktur) , ale tekst "ni kupy ni dupy" się nie trzyma.

    OdpowiedzUsuń
  3. "ni kupy ni dupy" się nie trzyma to nasza historia i powoli będziemy ją odkłamywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w którym to z alternatywnych światów będziesz historię odkłamywać? Bo w naszym to ci jakoś nie wychodzi.Może talentu nie masz, a może nie masz czego odkłamywać?

      Usuń
    2. Nie wszystko jest wyczyszczone. Damy radę, wprawdzie fryce wyczyściły bardzo dużo, z tumanów uniwersyteckich zrobili profesorów pod swoje kopyto. Ale jest to tak płytkie, że tylko tworzy iluzję.

      Usuń
  4. Wiarę w dowolny tekst tylko dlatego, że napisane są rzeczy miłe, nazywamy myśleniem życzeniowym.

    Zastąpienie argumentów poprawnych z punktu widzenia metodologii nauk historycznych atakiem na osobę, bo ma niemieckie nazwisko, to drugi poważny błąd.

    Przekonanie, że jeśli nie istnieją dowody, to "ktoś je zniszczył" ale i tak możemy sobie wyobrazić, co by mówiły, świadczy wprost o paranauce. Takiej tezy wszak nigdy nie uda się sfalsyfikować. Przeniosłem się tu z XXVI wieku? Miałem pojazd i świetną technologię, tylko mi zaborca niemiecki o niemieckim nazwisku, a może Żydomason, zniszczył wszystkie dowody. No ale miałem.

    Są ludzie, którzy zdają sobie sprawę z tego, jak powstaje wiedza, ilu wymaga badań, ile pracy, ile analiz. Analizuje się języki i świadectwa kopalne, analizuje wierzenia i motywy twórców tekstów. Analizuje wędrówki ludów, genetykę. No ale po co to robić, skoro są też idioci, którzy chyba nigdy nie widzieli żywego historyka albo działu historii w bibliotece akademickiej, którym wystarczy przeczytać książkę fantasy i uwierzyć we wszystko. Posiadanie wspólnego przodka w linii męskiej (haplogrupa R1a1 oznacza tylko tyle) nie przekłada się od razu na bujną legendę wielkiej federacji, której sercem jest Polska (a czemu nie Serbia lub Kirgistan?), a władcy są psychicznie chorzy i każdy jeden potrzebuje zakładać nową stolicę nazwaną od swojego imienia. ;)
    Błędy turbolechickie zostały zresztą omówione z każdej strony, od Waszej skrajnej niewiedzy co do tego, jak się naukę tworzy, przez etnologiczną analizę sposobu, w jaki kreujecie sobie mit, przez udowodnienie fałszerstwa Waszych źródeł, aż po logiczne sprzeczności w obrębie Waszej pseudoterii, a podpowiem, logiczna sprzeczność zabija na śmierć i nie ma co zbierać.

    OdpowiedzUsuń